Anglik znalazł tajemniczą figurkę kosmity na poddaszu swego domu. Eksperci cytowani przez dziennik "The Guardian" twierdzą, że ze znaleziskiem może mieć coś wspólnego wojsko USA.
Podczas remontu domu letniskowego, który Barney Broom kupił osiem miesięcy temu, natrafił na zawinięty w gazetę słój. W środku, zanurzony w substancji o ostrym zapachu, znajdował się model dziecka kosmity.
Dom Brooma w miejscowości Gunthorpe w Norfolk położony jest ok. 70 km od dwóch dużych amerykańskich placówek przy brytyjskich bazach Lakenheath i Mildenhall.
Delikatna 30-centymetrowa figurka wykonana została z glinopodobnej substancji i pomalowana na szaro. Na czteropalczastej stopie wybity jest amerykański numer seryjny. Model bardzo przypomina te wykorzystane w nawiązującym do słynnego "incydentu z Roswell" filmie ukazującym sekcję zwłok kosmitów.
Rzeczniczka prasowa amerykańskich sił powietrznych zaprzeczyła, jakoby figurka była własnością państwa. Powiedziała także, że numer seryjny wybity na stopie może znaczyć, że model był katalogowany w jakimś muzeum.
Profesor Adam Roberts, specjalista badający sprawę, przyznał, że kosmita może być rekwizytem filmowym. Zaznaczył jednak, że fakt, iż figurkę znaleziono niedaleko bazy wojskowej, może świadczyć o zaangażowaniu armii amerykańskiej w tę sprawę.
Offline
niekoniecznie, wojsko by tego nie robiło, bo po co, w żadnym filmie o ile pamięć mnie nie myli nie było takiego rekwizytu. Kolejna zagadka albo ktoś chce się wykreować?
Offline
to mi wygląda na zabawke hihi
Offline
30-centymetrowa figurka wykonana została z glinopodobnej substancji i pomalowana na szaro
Ciało kosmity to nie jest i nikt tak nie twierdził. Pytanie kto i w jakim celu to wykonał.
Offline